Magdalena Kosior urodziła się 15 stycznia 1909 r. Pochodzi z Chmielowa, po wyjściu za mąż osiedliła się w Jadachach. Ma dwóch synów: Jana i Kazimierza oraz kilkoro wnucząt. Do dnia dzisiejszego cieszy się dobrym zdrowiem.

   Uroczyste obchody 100. urodzin rozpoczęła Msza św. Uczestniczyli w niej przedstawiciele nowodębskiego samorządu, uczniowie Zespołu Szkół w Jadachach oraz mieszkańcy wsi. – W Piśmie Św. napisano, że kto dożywa 80. lat jest mocny. Pani Magdalena jest super mocna, to taki prawdziwy Pudzian – mówił podczas homilii proboszcz parafii, Jan Niemiec: - Ponadto to wierząca osoba, bardzo religijna i bardzo pracowita. Jeszcze rok temu pracowała w polu i hodowała krowę. Nie miała łatwego i lekkiego życia. Ale zawsze wierzyła. To dobry człowiek.

   Do życzeń proboszcza (200 lat życia w zdrowiu i szczęściu) dołączył się burmistrz Wiesław Ordon, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Bożena Szczepan, Leszek Mirowski – dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, sołtys Józef Grdeń, radni: Andrzej Durtka, Ryszard Rutyna oraz dyrekcja i grono pedagogiczne ZS w Jadachach. J. Grdeń mówi, że energii i pracowitości mogłoby jej pozazdrościć wielu: – Jeszcze teraz, kiedy czeka na spóźniającego się syna, stoi i czeka na niego przy bramie, nawet pół godziny. Musi być w ruchu, ma dużo energii i sił do pracy.

   Dowód na swoją pracowitość Pani Magdalena dała podczas spotkania, które odbyło się po Mszy św. w remizie strażackiej. Po zjedzeniu kawałka tortu i wypiciu lampki szampana, zniecierpliwiona wstała mówiąc, że siedzi i siedzi i nic nie robi, a tam robota czeka, po czym… wyszła.

WSZYSTKIEGO NAJCUDOWNIEJSZEGO PANI MAGDALENO!

JL

Zapraszamy do galerii zdjęć.